piątek, 29 sierpnia 2014

Weekend z mamą

Nie planowałam w tym roku już więcej żadnych wyjazdów wakacyjnych, jednak jakiś czas temu, moja mama wpadła na pomysł wspólnego wyjazdu. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam gdzieś na wakacjach z rodzicami i nie wiem co się stało, że mama postanowiła spędzić ze mną więcej czasu, czyżby stęskniła się za córką? W każdym razie, kocham moją mamę, więc zgodziłam się wyjechać z nią na weekend, pomimo tego, że padło hasło Świnoujście. Nie wiem co ją podkusiło z tym wyborem, ponieważ nie uważam, aby było to jakieś fantastyczne miejsce na spędzenie weekendu, no ale w sumie nie o miejsce przecież chodziło, a o wspólnie spędzony czas. Postanowiłam, że skoro taki wypad sprawi jej przyjemność, to nie będę stwarzała żadnych trudności.




Oczywiście mama poprosiła, żebym znalazła dla nas jakieś kwatery, argumentując tę prośbę tym, że jestem bardziej obeznana w takich sprawach, a on internet wykorzystuje sporadycznie. Zabrałam się więc za szukanie, pełna obaw, po ostatnich wydarzeniach związanych z poszukiwaniem domków na wyjazd ze znajomymi. Nie byłam zbyt optymistycznie nastawiona, z racji tego, że znowu termin wyjazdu był bliski. O dziwo, dość szybko udało mi się znaleźć kwatery, które uznałam za możliwe do akceptacji przez moją mamę, wysłałam jej link i szybko zadzwoniłam, by dokonać rezerwacji. Nie wiem czy weekendy nie są aż tak bardzo popularne w okresie letnim, czy po prostu miałam szczęście, ale byłam naprawdę zadowolona, że tak szybko udało mi się znaleźć odpowiedni dla nas nocleg.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Wyjazd służbowy

Tym razem opiszę Wam mój pobyt w hotelu w Krakowie. Zwykle kiedy jadę do innego miasta nocuję w hostelach lub prywatnych kwaterach, ponieważ nie lubię wydawać zbyt wiele na nocleg. Tym razem jednak, był to wyjazd służbowy, tak więc nocleg miałam zapewniony przez firmę w której pracuję. Był to duży hotel, który posiadał wspaniałą salę szkoleniową, wynajętą właśnie na konferencję pracowników mojej firmy.

Ogólnie bardzo lubię Kraków, tak więc zawsze bardzo chętnie udaję się do tego miasta. Oczywiście wolałabym jechać w celach towarzyskich, ale sam fakt mojej obecności w tym mieście już sprawia mi radość. Cały wyjazd służbowy trwał trzy dni, tak więc dwa wieczory już po szkoleniach mogłam poświęcić na szwendanie się po mieście i odwiedzanie ulubionych lokali. Poza tym, był to dobry czas na to, by spędzić miłe chwile z moimi współpracownikami poza miejsce pracy i porozmawiać na bardziej prywatne tematy. Myślę, że takie wyjścia zawsze wpływają korzystnie na atmosferę w pracy, ponieważ pozwalają zacieśniać więzi pomiędzy pracownikami danej firmy. Dzięki temu, czas, który codziennie spędzamy razem jest przyjemniejszy, bo można zamienić kilka słów o psie koleżanki, czy np. zapytać kolegę czy jego syn już zaczyna chodzić. Sądzę, że wiecie co mam na myśli.


Ale wracając do szkolenia, muszę o tym wspomnieć, ponieważ był to pierwszy wyjazd służbowy, który okazał się naprawdę ciekawy. Interesujące wykłady i ćwiczenia, zamiast nudnych prelekcji, to dla mnie nowość. Nie jestem jakimś specjalistą, ponieważ nie uczestniczyłam w ciągu swojego życia w zbyt wielu tego typu wydarzeniach, ale ten wyjazd był naprawdę fajny. Pomijając już to, że miejsce w którym wszystko się odbywało było idealne, świetny hotel, dobrze wyposażona sala szkoleniowa, pyszne jedzenie w hotelowej restauracji... Niczego bym nie zmieniła.


środa, 27 sierpnia 2014

Przymusowa wizyta u babci

Tym razem opiszę Wam poszukiwanie przeze mnie noclegu w Białymstoku. Spowodowane było to moimi odwiedzinami u babci, która nagle zachorowała. Z racji odległości, która nas dzieli, nie widzę się z nią zbyt często, zwykle następuje to przy okazji różnego rodzaju rodzinnych uroczystości. Tym razem nie widziałam się z babcią jakieś trzy miesiące i w sumie planowałam się do niej wybrać w najbliższej przyszłości, wciąż jednak jakoś nie mogłam się do niej wybrać. Ostatecznie, można powiedzieć, że została niejako zmuszona, ponieważ moja mama zadzwoniła i powiedziała, że babcia zachorowała i nie ma kto się nią zaopiekować oraz zapytała jednocześnie prosząc, czy nie mogłabym pojechać do Białegostoku na kilka dni. Oczywiście się zgodziłam, pod warunkiem, że uda mi się załatwić kilka wolnych dni w pracy. Na szczęście zwykle nie ma z tym problemu, tak też było tym razem. Dostałam trzy dni wolnego, przy weekendzie, co dawało mi pięć dni do dyspozycji dla babci. Zadzwoniłam więc, by uprzedzić o moich przyjeździe i zaczęłam szukać noclegu, ponieważ moja babcia ma malutkie mieszkanie i nie ma tam miejsca nawet na rozłożenie materacu. Nie lada wyzwaniem było dla mnie znalezienie miejsca niedaleko jej mieszkania, które by mnie nie zrujnowało, zwłaszcza, że nie znam za bardzo tego miasta. Na szczęście babcia mnie poratowała, bo jej sąsiadki syn pracuje w hostelu i dzięki niemu udało mi się zarezerwować miejsce w pokoju na czas mojego pobytu tam.



wtorek, 26 sierpnia 2014

Nagła zmiana planów

Jak ostatnio wspominałam, organizowaliśmy ze znajomymi wyjazd wakacyjny do Mielna, a przynajmniej staraliśmy się. Choć nie wiem czy określenie organizować jest tu właściwe, biorąc pod uwagę to, jak opornie nam to szło. W każdym razie, jak pisałam, koleżanka znalazła dla nas nocleg. Pisałam już, że większość znajomych, w tym ja, nie byliśmy zachwyceni domkami, które zarezerwowaliśmy. Mając wolny weekend postanowiłam przysiąść i porządnie się rozejrzeć w internecie, jak wygląda sytuacja i czy dało by może radę znaleźć jeszcze jakieś ciekawsze noclegi. Nie chodzi o to, że tamte domki były złe, ale nie gwarantowały zbyt czystych warunków. Osobiście nie lubię tak złych warunków, w których brzydzę się nawet zrobić sobie kanapki. Poza tym, domki te były dość daleko od centrum Mielna, a co ważniejsze, do plaży też nie było z nich zbyt blisko.


Ale wracając do mojego szukania, poświęciłam na to naprawdę kilka godzin, ponieważ jak tylko znalazłam coś godnego uwagi, to okazywało się, że termin, w którym chcieliśmy jechać, jest już zarezerwowany. A tak przy okazji, uważam, że na każdej stronie oferującej noclegi powinien być kalendarz z wolnymi i dostępnymi terminami, to znacznie ułatwiło by poszukiwanie, nie uważacie? W końcu jednak, jakimś cudem, udało mi się znaleźć ładne domki i to blisko plaży. Ależ byłam szczęśliwa! Szybko dokonałam rezerwacji, obdzwoniłam wszystkich znajomych i poinformowałam ich o tym, że zmieniamy nocleg na wyjazd. Pozostał jednak problem odwołania tej wcześniejszej rezerwacji, co spadło oczywiście na mnie, z racji tego, że wprowadziłam zmiany. Moja ambicja kazała mi zakończyć tę sprawę właściwie, tak więc zadzwoniłam do pani i kłamiąc, że kolega się rozchorował i rezygnujemy z wyjazdu, odwołałam nasz przyjazd. Nic lepszego nie przyszło mi do głowy, a nie chciałam, żebyśmy byli zmuszeni ponosić jakieś konsekwencje. Ostatecznie, podczas wakacji, miejsce wybrane przeze mnie całkiem się sprawdziło i wszyscy chwalili, że dzięki mojemu poświęceniu mamy fajne miejsce noclegowe blisko plaży.



poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Dezorganizacja wakacji

Witajcie, ostatnie moje przeboje ze znalezieniem domku na wakacje skłoniły mnie do utworzenia bloga, na którym będę opisywać różne moje wyprawy, wycieczki i historie z nimi związane.


Zacznę od początku, czyli od tego, że postanowiliśmy ze znajomymi wyjechać nad morze, padło na Mielno, ponieważ większość moich znajomych chciała odwiedzić to miejsce. Postanowiliśmy wynająć dwa domki, by móc nocować blisko siebie. Było nas dość sporo, tak więc znalezienie noclegu, taki kilkunastu osób niedaleko siebie mogło by stanowić problem. Tak więc zaczęliśmy rozglądać się za domkami właśnie, jednak każdy z nas pracuje i ma różne obowiązki, więc było mało czasu, który można by poświęcić na przeszukiwanie internetu w tym celu. Czas uciekał, do wyjazdu zostały już tylko dwa tygodnie, a my nadal nie mieliśmy noclegu. W końcu jedna koleżanka znalazła jakieś domki w Mielnie, tak więc umówiliśmy się wszyscy na spotkanie organizacyjne. Obejrzeliśmy w internecie zdjęcia, zadzwoniliśmy zapytać czy są wolne w wybranym przez nas terminie i dokonaliśmy rezerwacji. Co prawda, domki te nie zachwycały, ale biorąc pod uwagę małą ilość czasu, podjęliśmy decyzję o zarezerwowaniu ich. Dało nam to już nieco więcej spokoju, choć zostało jeszcze do omówienia przed wyjazdem wiele rzeczy, a także organizacja transportu, którego kwestii wtedy jeszcze nawet nie poruszaliśmy.